W krajach takich jak Japonia, gdzie każdy skrawek ziemi jest na wagę złota, architekci i ich klienci muszą dwoić się i troić, żeby stworzyć projekt, który optymalnie wykorzystywałby dostępną, bardzo ograniczoną powierzchnię. Kompaktowe, oszczędzające jak tylko się da przestrzeń rozwiązania są w tak gęsto zaludnionym kraju konieczne i nieuniknione.
Dom, jaki za chwilę zaprezentujemy, to mieszkanie trzyosobowej rodziny wybudowane na małej, nietypowego kształtu działce tuż przy rzece. Właściciele ziemi stanęli przed dużym wyzwaniem dostosowania tej przestrzeni do wybudowania wolno stojącego domu. W tych stronach deficyt ziemi jest częstym problemem. Gęstość zaludnienia okolicy, w której znajduje się ten budynek, to aż 4120 osoby na km²! Przenieśmy się zatem do japońskiej Yokosuki i przekonajmy się, jak Mizuishi Architect Atelier, któremu właściciele działki powierzyli zadanie zaprojektowania domu, poradziło sobie z tym wyzwaniem.
Na pierwszy rzut oka działka o takim kształcie wydaje się niemożliwa do zabudowania. Przepływająca obok rzeka Zenpukuji wyznacza jej boczną granicę. Zagospodarowanie zakleszczonej między rzeką a ulicą ziemi było nie lada wyzwaniem. Architekci musieli zaprojektować bryłę, która dobrze wpasowałaby się w dostępną przestrzeń. Powstały dom jest zatem niezwykle silnie zdefiniowany przez działkę, na której stoi, oraz jej otoczenie – co od razu rzuca się w oczy. Swoimi niewielkimi rozmiarami i niecodzienną konstrukcją wyróżnia się na tle sąsiadującej z nim architektury.
Kształt budynku odzwierciedla kształt działki, na której jest usytuowany. Bryła wygląda odważnie i przyciąga uwagę. Dom jest dwupiętrowy, jego całkowita powierzchnia wynosi 55.24m². Dwa kolory definiują i oddzielają od siebie parter i piętro: dolną część domu pokryto okładziną włókno-cementową, górną natomiast – hartowaną stalą. Piętro jest większe niż parter; kontury bryły zbiegają się na podobieństwo dziobu statku. Oglądany z tej perspektywy, dom wygląda na bardzo wąski. Trudno sobie wyobrazić, żeby w jego wnętrzu można się było swobodnie poruszać… Na szczęście budynek jest tylko z pozoru ciasny.
Znajdującą się na parterze sypialnię trzeba było oddzielić jakoś od głównego wejścia i schodów; zapewnić jej atmosferę intymności. Zamiast pomniejszania i zaciemnienia przestrzeni poprzez stawiania ścianek działowych postawiono na niezwykle ciekawe i estetyczne rozwiązanie: półprzezroczyste zasłony, które w dowolnym momencie można rozsunąć, odgradzając sferę sypialnianą. Efekt przestronności pomieszczenia wzmacniają białe ściany i ograniczenie liczby dodatków. Wnętrze utrzymano w zgodzie z zasadami minimalizmu, co jest bardzo rozsądną decyzją w tak niewielkim domu.
Na piętrze znajduje się salon i jadalnia. Jak widać na zdjęciu – zastosowano tu wiele rozwiązań mających na celu zaoszczędzenie jak najwięcej przestrzeni. Zadbano o funkcjonalność. Okna zajmują większość powierzchni ścian, dzięki czemu pomieszczeniom nie brakuje światła i wydają się one większe, mniej ograniczone. Parapety wykorzystano tu jako półki oraz siedziska, pod którymi ustawiono funkcjonalne pudełka, w których przechowywać można wszystkie drobiazgi, które inaczej zagraciłyby wnętrze. Ściany tutaj są białe, podobnie jak w pozostałych częściach domu. Podłogę wyłożono jasną drewnianą posadzką.
Przekonajcie się, że biel z drewnem może być świetnym połączeniem! Zerknijcie na nasz artykuł: Biel i drewno- doskonała kombinacja.
W tak małym domu ważne było wybudowanie wysokiego sufitu, dzięki czemu wnętrze przestaje być klaustrofobiczne, zyskuje atmosferę przestronności. Projekt pozwolił na stworzenie tu dodatkowego pięterka, a co za tym idzie: zwiększenie całkowitej powierzchni domu. Sklepienie dachu stanowi wielką ozdobę wnętrza, które utrzymano w duchu minimalizmu. Antresolę przeznaczono na miejsce zabaw dla dziecka – gdy podrośnie ono, być może zamieni się ją w sypialnię lub kącik pracy. Zamontowane w dachu świetliki czynią wnętrze jaśniejszym i bardziej otwartym, przestronniejszym.
Naszą wycieczkę kończymy na antresoli, z której rozciąga się widok na kuchnię. Architekci naprawdę postarali się, żeby żaden metr kwadratowy nie został zmarnowany. Dopilnowali, aby aranżacja kuchni była tak funkcjonalna jak tylko się da: dwa rzędy szafek zbiegają się ze sobą pod tym samym kątem co ściany. Meble są jasne, korespondują ze ścianami i podłogą. Pomieszczenie oświetlają zwisające z sufitu proste lampki.
Ten japoński projekt to dowód na to, że trudne warunki są często źródłem świetnych pomysłów. Architekci Mizuishi Architekt Atelier spisali się na medal.
Po więcej inspiracji zapraszamy do naszego artykułu: Jak urządzać w stylu azjatyckim?